 |
Cerkiew Cminda Sameba w Tbilisi |
Podstawową kwestią do "ogarnięcia" w każdej podróży jest nocleg. Jak już pisałam w poprzednich tekstach (zapraszam TU), prawie zawsze korzystamy z portalu Airbnb (https://www.airbnb.pl/). Nie inaczej było i tym razem, gdyż zarówno w Tbilisi, jak i w Kutaisi spaliśmy w miejscach znalezionych na tej stornie. W Gruzjii oferta noclegów oferowanych przez osoby prywatne jest bardzo bogata, a ceny są bardzo przystępne (około 30-35 zł w pokoju dwuosobowym od osoby).
W Tbilisi korzystaliśmy z gościnności Keti, której ofertę oraz wszytskie potrzebne dane możecie znaleźć TUTAJ. Pokój był bardzo ładny, przestronny, świeżo po remoncie, a mieszkanie usytułowane 20 minut spacerkiem od starego miasta. Ogromną zaletą naszej gospodyni była biegła znajomość języka angielskiego, co pozowoliło nam na lepsze poznanie miejscowych realiów i uchwycenie lokalnego punktu widzenia, co zawsze bardzo sobie cenimy:)
 |
Nasz pokoik w Tbilisi:) |
Jeśli chodzi o poruszanie się po mieście, to zawsze polecam jeden sposób - nóżki:) Tbilisi, jak i pozostałe miejsca w Gruzjii, które udało mi się odwiedzić jest w moim odczuciu bardzo bezpieczne, nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby zwiedzać je na piechotę (tym bardziej, że to co mijamy po drodze jest dla mnie najczęsciej o wiele bardziej interesujące niż wszytskie turystyczne atrakcje razem wzięte;). Czasem jednak odległości mogą nas pokonać (zwłaszcza, że Tbilisi jest ogromne!) i wtedy warto zaprzyjaźnić się z metrem. Chcąc z niego korzystać musimy wyrobić sobie specjalną kartę (punkty, gdzie możemy to zrobić, znajdują sie praktycznie przy każdym wejściu do metra). Jej koszt to 2 GEL (przypominam kurs z grudnia 2016 r. wynosił 1,70 za 1 GEL). Jeśli zachowamy rachunek, to przy wyjeździe z Gruzji możemy ją zwrócić i odzyskać pieniażki. Kartę doładowujemy na dowolną kwotę (jednorazowy przejazd to 0,50 GEL) i odbijamy przy bramkach, które pobierają opłatę i wpuszczają nas w podziemia;)
 |
Punkt, w którym możemy wyrobić i doładować kartę na metro |
 |
Karta na metro w Tbilisi |
Metro jest najbardziej racjonalnym sposobem poruszania się po stolicy Gruzjii. Miasto jest bowiem potwornie zakorkowane, praktycznie do późnych godzin wieczornych. Co ciekawe korki zaczynają się późnym rankiem - około 9-10. O godzinie 8 Tbilisi wygląda jeszcze na zupełnie wymarłe i nawet otwartą piekarnię trudno wtedy znaleźć:) Jeśli jednak zdecydujemy się na transport "naziemny" pozostają nam marszrutki. Koszt jednego przejazdu wynosił o ile pamiętam 0,50 GEL.
Jak się szybko okazało wyrobiona karta przydała nam się nie tylko w metrze, ale także przy wjeździe kolejką na jedno z tbiliskich wzgórz, na którym znajdowały się ruiny twierdzy Narikala oraz słynny pomnik Matki Gruzjii. Koszt wjazdu na górę wynosił 1 GEL od osoby.
 |
Tbiliska kolejka na szczyt z twierdzą Narikala |
 |
Widok ze wzgórza przy twierdzy |
 |
Wagonik kolejki w Tbilisi - wzrost poziomu adrenaliny murowany;) |
Dziękuje Ci za garść tak cennych informacji!
OdpowiedzUsuń